DOMOWE LECZENIE


Czy jesteś uzależniony od sprayu do nosa?{



Tu mnie znajdziesz: Facebook: https://www.facebook.com/michalgoreck... Instagram: http://www.instagram.com/mic . Oglądalność, zainteresowanie, oceny: 7319, czas trwania 6m 49s, ocena 125, reakcje 25.

Wasze komentarze:


Czy jesteś uzależniony od sprayu do nosa?

- Opowiem moją historię, żeby ktoś nie powielał moich błędów.
Cała historia zaczęła się jako trzynasto letni gnojek w trakcie bójki dostałem gonga prosto w nos. Oczywiście nikomu nic nie powiedziałem. Nos się zrósł krzywo i z tym zaczęły się problemy. Na wszystkich WF byłem nie wydolny bo oddychałam w 80% przez buzie. Nauka licho szła bo głowa często nie dotleniona bolała. A przychodnia i laryngolog w 20tys. Miasteczku to ŻART. Wytłumaczyli ze to uzależnienie psychiczne i muszę na siłę odstawić. Pamietam byłem twardy w postanowieniu, uwierzyłem im i mało się nie udusiłem albo zszedłem na zawał skurwiele. Aspekt rodzicielski pomijam bo takowy nie istniał . Najłatwiejsze rozwiązanie dla 17 letniego co chciał normalnie funkcjonować to właśnie te krople. Początki były tragiczne bo krople tylko spływały do gardła teraz są w spreju kiedyś nie było. Tak w towarzystwie kropli kulałem się do 25 lat. W dobie postępu internetu w gogle odnalazłem klinikę :http://www.abc-med.info/ , niby OK metoda polegała na wymrażaniu, znieczulenie miejscowe gaza nasączona w nos przed zabiegiem następnie butla i długi kij końcówka w nos słychać przymarzanie do nosa i odłamywanie na siłę końcówki która przymarzła już do kości. Nie przyjemny zabieg. A znieczulenie spływające do gardła znieczuliło również tchawicę uczucie ze nie wiesz czy masz przełknąć ślinę. Wiec często spływało do płuc moim zdaniem niebezpieczne. Rekonwalescencja nie krótka bo 10 dni. każdego dnia odrywały się kolejne wymrożone części przerośniętych małżowiny nosowej. Ogólne Uczucie zmasakrowania nosa od środka. Drożność wróciła w 40% zrobiłem również w tej samej placówce prostowanie przegrody. Zabieg powtórzyłem około po 5 latach. Bo tyle czasu było względnie Ok. Po drugim zabiegu 70 % drożności wróciło ale zaczęła Się spora nadwrażliwość często nos boli od środka , uczucie jak by rany na wierzchu. Zacząłem biegać 10 km prowadzę tryb w miarę sportowy. Tylko noce bywały ciężkie zatykał się nos. Przełom nastąpił 23 kwietnia 2021 zachorowałem na covida bynajmniej tak wskazały badania. Przebieg miałem ciężki przez problemy z nieżytem nosa przeziębienie rzuciło mi Się na ogromy katar, ból głowy, klatki piersiowej przy oddychaniu. Wszystkie objawy po 2 tygodniach chorowania ustały katar i zatkany nos na 95% został. Żona widziała jak się męczę postanowiłem pomóc sobie kroplami tym razem Oksymetazolina ( bo i tak chciałem zapisać Się w przyszłości gdzieś żeby sobie pomoc ). Mocno skłaniam się ku klinice MML w Warszawie. Cała śmietanka MMA naprawia tam swoje rozbite nosy wiec o czymś to świadczy. Może się mylę. Jestem na etapie weryfikacji. Zdrowie doceniasz w tedy jak je tracisz.
- Naczynioruchowy nieżyt nosowy
- Używam tego od 8 lat. Nikt ale to nikt kto tego nie używa nie zrozumie tego problemu. Kładzenie się spać to szukanie kropli, wstawanie rano pierwsze co szukanie kropli bo nos zatkany. Łyk alkoholu nos zatkany. Najgorzej jak się skończy nagle a nie ma drugiej buteleczki. To jest uzależnienie nie tylko fizyczne ale i psychiczne. Jestem po zabiegu na przegrodę nosową. Miałem spokój dwa lata ale wróciło. Druga sprawa są koszty. W większych miastach buteleczka kosztuje Ok 20-22 zł wiec rocznie wychodzi troche kosztów zupełnie niepotrzebnych. Jedyne czego bym chciał to cofnąć czas do momentu pierwszego użycia
- Niestety jestem tego świadomy i jestem już uzależniony od 20 lat zrozumieją to tylko Ci którzy to przeszli lub przechodzą, rzuciłem palenie a z tym do tej pory nie dałem sobie rady.
- Byłam uzależniona kilka lat. Ale kilka lat już nie używam, lub używam sporadycznie
- Tak idz do lekarza a lekarz pomoże ci "WYLECZYĆ" przyczynę .... jedno wielkie BLA BLA BLA ... próbowałem kilkanaście razy u co najmniej kilkunastu laryngologów ... większość to zwykłe "konowały" z całym szacunkiem dla prawdziwych lekarzy. Na Xylo jestem od ponad 20lat ... i jakoś się żyje. Nie przesadzaj z tym uzależnieniem! Nie jest to kokaina! Tak samo można powiedzieć że ktoś uzależnił się od czekolady czy słodzonej herbaty! Oczywiscie wszystko ma jakieś czynniki uboczne. Nawet czytanie książek w nadmiarze psuje wzrok ;) (podobno :D).
- no ja niestety byłem uzależniony od kropli do nosa
- A co się stanie jeśli się tego nie odstawi i cały czas do końca życia będziesz to stosować ?
- Znam problem z autopsji. W tym momencie to oglądam, a na komodzie stoją 2 buteleczki ... Raz udało mi się przestać. Pomógł mi spray Avamys. Oczywiście na receptę przepisany przez lekarza. Później wystarczył Marimer - spray hipertoniczny. UWAGA! spray hipertoniczny, a nie izotoniczny. I było już dobrze. Smak, węch wrócił do normy. Do kolejnego przeziębienia ... Kupiłam znów przeklęty Xylogel, bo nie mogłam wytrzymać z katarem i obrzękiem nosa i to był wielki błąd. Wróciłam do nałogu jak wraca alkoholik albo palacz ... Jesli macie jeszcze siłę z tym walczyć to polecam tę kombinację - Avamys, a później spray hipertoniczny, który można używać bez ograniczeń.
Pozdrawiam wszystkich Xylometazoliniaków :(
- Ja mam od dziecka zatkany nos bylem miliony razy u laryngologa 2 milion antybiotyków i dalej zatkany alergia też nie po to są zatoki żeby laryngolodzy mieli z czego żyć xdxd
- Jak nie tam to może tu - Doradztwo podatkowe Lublin , można chwilę poczytać.
- Używałem cholerst ok 3 lat
Jak nie podałem środka to w nocy spać nie można,nos zatkany na beton.
Po wizycie u laryngologa ok 2 lata nie używałem,później znów.Zupelnie przypadkiem wpadł w moje ręce vick i akurat podziębiony,nos przytkany to czemu nie.
Obecnie nauczyłem się jakos z tym żyć(ale to jest uciążliwe)
Jedzenie i spanie z zatkanym nosem to udręka.
Teraz do wszystkich w podobnej sytuacji.
Nie myślcie że wizyta u laryngologa odrazu załatwi sprawę(nawet u najdroższego)
Dla mnie przepisała 3 leki w tym dwa areozole.
To na początku nic nie pomaga,Ale tak też powiedziała specjalistka. Poprostu trzeba odstawić to gówno i błona śluzowa musi dojść do siebie.
Ale też nie róbmy z tego takiej tragedii ( to błona sluzowa uzależnia się A nie my)
Jeśli przemeczysz się po 3 miesiącach jest luz.
Ja to odstawilem w czerwcu ,
Latem starałem się nie zawracać na to uwagi A od września już fajnie.
- heh pójdź do laryngologa :D Dobre X:D A gdzie oni są??? Prawdziwi wszyscy wyjechali na zachód! Ja byłem. U 3 różnych w krótkim czasie.(pomijając wszystkich innych na przestrzeni wielu lat) Aby zebrać informację. We właściwym kierunku. Wyleczyć przyczyny etc. By mieć pewność. I co? I gówno. Każdy lepszy od kolejnego. Każdy mówił co innego. 1wszy-wyciąć śluzówkę, bo ona z czasem odrośnie. 3 ci- W żadnym przypadku- ona nie odrasta!!!(Tracisz wszystkie funkcje jakie spełnia śluzówka w nosie) ... ??? 2gi- przepisywał kortykosteroidy. Efekt żałosny! może 3% lepszej drożności... Na przestrzeni 2/3 m. (((((mam w 100% niedrożny nos. Beton w nosie/zaspawany/śluza zamknięta... Jakby mnie porwali i zakleiliby mi taśmą usta. Bez kropli, udusiłbym się w 2min.)))) :/ I inne podobne żałosne wypowiedzi ... Sprzeczne! A specjalizacje te same!!! I bądz tu mądry teraz!

Jak miałem ok 12lat miałem uraz nosa. Efekt krzywa przegroda( taka teoria choć nos był prosty wizualnie) Po 2 latach zabieg prostowania... (udany) Po X latach okazuje się że specjaliści totalnie spierdolili robotę, w dodatku ukrywając ja przede mną... Przegroda krzywa... W tym laryngolodzy się akurat zgadzali. (bo widać z zewnątrz) :) CHoć kiedyś na początku, problemów po ok 5latach stpsowania kropli rozkurczowych. WYjechałem do Szwecji i po 2/3 dniach odstawiłem krople na parę mieś. Powrót do kraju 2/3dni nos zatkany... Laryngolog stwierdził wtedy że powinienem się tam przeprowadzić :) Tak mu humor dopisywał :)

Brałem Betadrin przez 15lat. Aktualnie zmieniłem na Xylometazolin Teva od 1 roku. Bo Betadrinów nagle zaczeło brakować w aptekach... ?? Zdarza mi się pluć skrzepami krwi i smarknąć skrzepami ... Najważniejsze że krople działają jako tako. I można w miarę normalnie funkcjonować! Gdyby nie to chyba bym sobie w łeb strzelił !!!


ps. Jak trafiłeś na prawdziwych specjalistów to winszuję. Ja wyrzucać kasy na idiotów/oszustów/naciągaczy. Już nie zamierzam! Laryngolodzy/kardiolodzy/urolodzy/dermatolodzy i inni prywatni specjaliści. To utopia. Kiepski żart... Jak pierd, w zatłoczonej windzie...
- No ja już lecę na "xylometazolinie" 6lat! :/
- Fajnie, że o tym opowiadasz. Używam od 7 lat. To potrafi bardzo życie popsuć.
- W samo sedno. Wiem ze ma z tym problem (juz 3 lata) i planuje sie udac do laryngologa (juz gdzies z pol roku...)
Bardzo rzetelnie przedstawiles ten problem.
- Użyłem raz i nie czuje smaku na przykład papierosów.... Jak z powrotem czuć?
- pare lat uzyam bez przerwy
- Nie, nie jestem. Ale kiedyś paliłem, więc znam mechanizm :)
- Użyłam raz i w pełni rozumiem, dlaczego tak łatwo można się od tego uzależnić! Ale wiedziałam wcześniej - właśnie od Ciebie - by uważać. Sama w życiu bym nie wpadła na to, że to może być taki problem! Ulotek jest za dużo by każdą studiować aż tak dokładnie. Dobrze, że o tym mówisz.